W sobotę szesnastego kwietnia wybrałem się wraz z kolegą Grzegorzem na wspólny pierwszy dwustu kilometrowy przejazd w tym roku. Była to wycieczka do Krakowa. Zanim wyruszyliśmy z Zabrza na trasę dzień przywitał nas wielką ulewą którą przeczekaliśmy na przystanku autobusowym między Grzybowicami a Mikulczycami jednak ten deszcz nie zniechęcił naszego zamiaru. Drogę do samego Krakowa mieliśmy bardzo ciekawą najpierw ja poprowadziłem nas po wielkich kałużach z okropnym czarnym błotem gdzie Grześkowi nie było do śmiechu jadąc po takiej trasie bez błotników. Jednak długo nie musiałem czekać na jego rewanż wgrana trasa w jego telefonie zaprowadziła nas w podmokłą i bardzo błotną polną drogę nieopodal Olkusza po której zmuszeni byliśmy przemyć nasze rowery. Jednak to nie koniec przygód jakie napotkały nas na całej trasie. Po dojechaniu do Krakowa i odwiedzeniu kilku ważnych miejsc spotkaliśmy naszego kolegę Tomka który wraz z dziewczyną i przyjaciółmi spędzał słoneczną sobotę. Dla nas ta słoneczna sobota zakończyła się wielką ulewą i burzą którą zmuszeni byliśmy przeczekać w ciekawej restauracji z miłą obsługą w miejscowości Kochanów. oto kilka zdjęć z przejazdu.
straszliwy smok wawelski
ziejący ogniem
wieża ratuszowa
z trasy
mycie rowerów po przygodzie z błotkiem
Kraków przywitał nas takim oto znakiem
straszliwy smok wawelski
ziejący ogniem
Kościół Mariacki w tle
wieża ratuszowa
parkingowa budka po wyjechaniu z restauracji w miejscowości Kochanów
Statystyka:
data rozpoczęcia: 16.04.2016
data zakończenia: 16:04.2016
trasa:
odległość: 231,06 km.
uczestnicy: Ja i Grzegorz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz